czwartek, 11 sierpnia 2011

nowy początek

Zaczynam na nowo - edytowałam stare posty, usunęłam inne. Nie zawsze można całkowicie odciąć się od przeszłości, tak więc co nieco pozostawiłam na blogu. Nie wiem czy będę pisać częściej, nie wiem także czy zmieni się mój dotychczasowy - nieco literacki charakter wypowiedzi.
Powracam - rozważniejsza niż kiedyś, lecz nadal głupiutka - Leukonoe.

piątek, 4 czerwca 2010

lato...

ciepły wiatr całuje moją twarz, słońce sprawia że rumienię się...

poniedziałek, 29 marca 2010

w marmurowej świątyni...


Rzadko popełnię wiersz, bowiem jestem nieudolną wierszokletką. Większość z moich "nugae" poprawiają płomienie... Lecz ostał się jeden z niewielu - jedynie z powodu sentymentu. Oto i on:



Złap za rękę i chodźmy

w marmurowej świątyni

zapalimy świeczki bogom

Fortunie za pomyślność

Asklepiosowi za zdrowie

i Erosa pozdrówmy za szczęście

To dziś - a jutro?

jutro w marmurowej świątyni

Hymenowi hołd złożymy.

Horacy i ja



Powrót do szarej rzeczywistości jest dla mnie niezwykle trudny - a już ponad miesiąc temu opuściłam Rzym. Niemal na każdym kroku towarzyszył mi Horacy i jego twórczość... i mieszał wciąż, i mącił... przeszkadzał w podejmowaniu rozsądnych decyzji... po czym dawał chwilę wytchnienia, lecz szybko wracał, i mącił na nowo...
A oto jedna z jego wielu ód - w oryginale i moim nieudolnym przekładzie ;-)

Tu ne quaesieris (scire nefas) quem mihi, quem tibi
finem di dederint, Leuconoe, nec Babylonios
temptaris numeros. Vt melius quicquid erit pati!
Seu pluris hiemes seu tribuit Iuppiter ultimam,
quae nunc oppositis debilitat pumicibus mare
Tyrrhenum, sapias, uina liques et spatio breui
spem longam reseces. Dum loquimur, fugerit inuida
aetas: carpe diem, quam minimum credula postero.



Nie pytaj Leukonoe - bezbożnością jest wiedzieć - jaki mnie, jaki Tobie
koniec dadzą bogowie, ani też Babilońskich horoskopów
nie wystawiaj na próbę. Bowiem lepiej jest znieść, cokolwiek przyniesie los!
Czy liczne zimy, czy ostatnią przydzielił Jowisz,
która teraz na przeciwległych skałach okalecza morze Tyrreńskie.
Miej rozum, wina cedź i myślami nie wybiegaj
w daleką przyszłość. Gdy rozmawiany, ucieka zawistny czas:
chwytaj dzień, jak najmniej ufna przyszłości.

piątek, 26 lutego 2010

po powrocie




Dwa tygodnie temu wróciłam z Rzymu. Byłam zachwycona miastem... odetchnęłam tam na chwilę, niestety muszę już powracać do szarej rzeczywistości. Ale wrócę - bo wszystkie drogi prowadzą do Rzymu;-D

wtorek, 26 stycznia 2010

zielono mi :-)

V wiersz Catullusa, tłumaczenia brak, bo po co psuć coś, co jest doskonałe ;-)

VIVAMUS mea Lesbia, atque amemus,
rumoresque senum seueriorum
omnes unius aestimemus assis!
soles occidere et redire possunt:
nobis cum semel occidit brevis lux,
nox est perpetua una dormienda.
da mi basia mille, deinde centum,
dein mille altera, dein secunda centum,
deinde usque altera mille, deinde centum.
dein, cum milia multa fecerimus,
conturbabimus illa, ne sciamus,
aut ne quis malus invidere possit,
cum tantum sciat esse basiorum.

sobota, 16 stycznia 2010

initium

Salve!
nie będę ukrywała, że jestem zafascynowana kulturą i dorobkiem antyku. Ten blog częściowo powstaje po to, by co poniektórych zarazić moją fascynacją, ale i także z nieco egoistycznych pobudek - by gdzieś, wzorem antycznych, pozostawić po sobie choć mały ślad...
Tyle ode mnie na początek ;-)
Pozdrawiam