poniedziałek, 29 marca 2010
w marmurowej świątyni...
Rzadko popełnię wiersz, bowiem jestem nieudolną wierszokletką. Większość z moich "nugae" poprawiają płomienie... Lecz ostał się jeden z niewielu - jedynie z powodu sentymentu. Oto i on:
Złap za rękę i chodźmy
w marmurowej świątyni
zapalimy świeczki bogom
Fortunie za pomyślność
Asklepiosowi za zdrowie
i Erosa pozdrówmy za szczęście
To dziś - a jutro?
jutro w marmurowej świątyni
Hymenowi hołd złożymy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz